Pasmem Palenic i Rachelowskich Gór

Przebieg trasy:
Nowy Sącz - Las Falkowski - Las Kunowski - Głębuczek - Kamionka Wielka - Pasmo Palenic i Rachelowskiej Góry - Jamnica - N. Sącz

 


Pasmem Palenic i Rachelowskich Gór na rowerze

 

Opis trasy:

Po deszczowych dniach, wreszcie jest ładna pogoda, nawet za ładna jak na rowerowy wypad. Korzystając z wolnego przedpołudnia postanowiliśmy wykręcić trochę kilometrów po najbliższej okolicy. Wpadliśmy na pomysł przejechać pasmem Palenic i Rachelowskich Gór. To jedno z trzech najbardziej wysuniętych na zachód pasm Beskidu Niskiego ulokowane pomiędzy pasmem Tokarni, Czerszli i Koziego Żebra, a pasmem Jaworza i Postawnego. Jak rzucimy okiem na mapę zauważymy, że jest to również najkrótsze i najniższe z pośród tych trzech pasm.

Obieramy cel pośredni naszej wycieczki rowerowej czyli Kamionkę Wielką, skąd będziemy piąć się w górę doliny potoku Kamionka, a następnie odbijemy w lewo na grań pasma Palenic i Rachelowskich Gór. Aby nie pedałować do Kamionki asfaltem, postanowiliśmy ten fragment trasy odrobinę sobie urozmaicić i wzbogacić o doznania MTB :-).

Kręcimy ul. Lwowską w kierunku Galicyjskiego Miasteczka (skansenu), aby tam złapać zielono znakowany pieszy szlak PTTK i nim, przez Las Falkowski, a następnie przez Las Kunowski dostać się do Kamionki Wielkiej. Proste? Oczywiście, że proste! (w teorii i na kolorowych mapach turystycznych).

Rzeczywistość jest jednak trochę bardziej urozmaicona i zagadkowa. O ile zielony szlak PTTK w Lesie Falkowskim jest łatwy do namierzenia i jednoznaczny, to później zaczyna się to, co zwykle występuje na mniej uczęszczanych szlakach turystycznych, czyli naturalny zanik znaków wytyczających szlak.

W lasku Falkowskim widzimy ćwiczącą downhill'owe i freeride'owe odmiany MTB młodzież (pozdrawiamy!) oraz wyraźne oznaki wcześniejszych ulewnych dni.

Starając się trzymać zielonego szlaku pieszego jedziemy dalej w kierunku Lasu Kunowskiego, a mamy z tym coraz to większy problem. Szukamy, niemal jak ukrytych skarbów, jakichkolwiek oznak szlaku zielonego. Na przecinającej naszą trasę wąskiej drodze asfaltowej widzimy namalowany znak maratonu MTB wraz ze strzałką kierunku jazdy i wydeptaną (raczej rozjechaną) ścieżką wśród łąk i sadów. Pewnie gdyby nie wcześniejsze zawody MTB, nie odważylibyśmy się wjechać gospodarzowi na łąkę czy do sadu :-) gdyż szlak był zupełnie zarośnięty i nieoznaczony na tym odcinku.

Pokonaliśmy ten odcinek i znów trasę przecina nam asfalt, tym razem na słupie energetycznym zauważamy zielony pasek informujący o zmianie kierunku szlaku. Więc (zgodnie z oznaczeniem) skręcamy w prawo, by po przejechaniu dosłownie 10m asfaltem odbić w lewo. Zjeżdżamy w dół zielonym szlakiem, przecinamy mały potok o wdzięcznej nazwie Jamniczka i mamy przed sobą drogę leśną pnącą się w górę przez Las Kunowski.


przez Las Falkowski na pasmo Rachelowskich Gór

 

W tym momencie (dzięki kiepskim oznaczeniom) gubimy zielony szlak, który za potokiem odchodzi w lewo. W gruncie rzeczy dobrze, że go gubimy bo odkrywamy całkiem fajne i urozmaicone ścieżki leśne. Niebawem wypadamy z lasu Kunowskiego na drogę asfaltową, która stanowi część Królewskiego Szlaku Rowerowego, znaczonego na zielono. Odbijamy na asfalcie w lewo i pniemy się Królewskim Szlakiem w górę do przysiółka Głobuczek. Rzut oka na mapę i już jesteśmy "w domu" - wystarczy trzymać się Królewskiego Szlaku Rowerowego i nim dotrzemy do Kamionki Wielkiej.


jedziemy przez Głębuczek do Kamionki

 

Dotychczasowa część wycieczki bardziej przypominała zabawę w podchody i ciągłe szukanie oznaczeń szlaku, teraz jak już jesteśmy na Królewskim Szlaku - powinno być super. No i było . dopóty dopóki szlak prowadził drogą asfaltową.


wycieczka rowerowa - Pasmem Palenicy i Rachelowskich Gór

 

Dobra, podążamy za wskazaniem mapy turystycznej i odbijamy z asfaltu na szutrówkę, GPS pokazuje, że trzymamy się "Królewskiego" pomimo braku jakichkolwiek znaków w terenie. Jedziemy dalej jakąś błotnistą drogą, która po chwili skręca w prawo, w dół i ... wjeżdżamy komuś na podwórko - wprawdzie puste, bo budowa posesji jest w trakcie realizacji :-). Intuicyjnie cofamy się kilkadziesiąt metrów w górę (do zakrętu) i jadąc (prosto) czyjąś miedzą wpadamy do lasu.

W lesie jesteśmy bezpieczni :-). I tu mała niespodzianka. Niczym w teatrze za kurtyną pierwszych drzew, ukazuje nam się ścieżka widmo. Kierujemy się nią trawersując leśne zbocze, jeszcze tylko krótki przejazd skrajem czyjegoś pola i docieramy do drogi z dziurkowanych płyt betonowych. Zjazd w dół i jesteśmy w okolicach stacji kolejowej w Kamionce :-).

Chwila przerwy, rzut oka na GPS i ... Nasza intuicyjnie wybierana i nigdzie nie oznakowana trasa prowadząca przez czyjeś podwórka, czyjeś pola, miedze i las to po prostu Królewski Szlak Rowerowy! Witamy w Polsce!

Już wyobrażamy sobie turystów rowerowych ze środkowej czy północnej części naszego kraju, na rowerach trekkingowych z sakwami jadących tym odcinkiem Królewskiego Szlaku Rowerowego :-)

Podsumowując ten fragment wycieczki, można wieszać psy na oznaczeniach zarówno zielonego szlaku pieszego jak i Królewskiego - rowerowego, ale jak się raz przebrnie przez to nawigacyjne bagno to powtórzenie tej trasy może przysporzyć wielu pozytywnych emocji i ładnych widoków.


rowerem pasmem Palenicy i Rachelowskich Gór

 

Wracamy do głównego celu naszej wycieczki rowerowej pasmem Palenic i Rachelowskiej Góry . Ze stacji kolejowej w Kamionce Wielkiej udajemy się drogą główną w kierunku Królowej Polskiej (w górę rzeki Królówka). Mijamy kościół i stację benzynową. Droga biegnie łukiem w lewo w kierunku Królowej Polskiej, a my odbijamy w prawo, przez mostek i jedziemy w górę doliny potoku Kamionka. Przejeżdżamy obok nowej, dużej szkoły, by po kilku kilometrach lekkiego asfaltowego podjazdu dotrzeć do ostatniego przystanku autobusowego Kamionka Mała (zatoczka do zawracania). Teraz nasz podjazd nabiera rumieńców i robi się coraz to bardziej wymagający. Docieramy do rozstaju dróg.

Nasza droga (asfalt) odbija ostrym łukiem w lewo i pnie się na górę pasma Rachelowskich Gór, na prawo (również asfalt) odchodzi droga w kierunku szczytu Jaworzyna leżącego na żółtym szlaku równoległego pasma Czerszli, Tokarni i Koziego Żebra. Po środku widzimy szutrową drogę, która prowadzi do Boguszy przez Bratyszowiec.


Z Rachelowskich Gór mamy fantastyczne widoki na okoliczne pasma górskie

 

Na grzbiet pasma wyjeżdżamy asfaltem, droga mija szybko, łatwo i przyjemnie. Asfalcik się kończy, zaczyna się droga szutrowa, która wraz z ostatnimi domostwami na trasie zmieniająca się w leśną.


wycieczki rowerowe Pasmem Palenicy i Rachelowskiej Góry

 

Od czasu do czasu odsłonięte fragmenty pasma pozwalają nacieszyć oko ładnym widokiem wśród pięknych łąk usianych rumiankami.


Pasmo Palenicy i Rachelowskiej Góry

 

Po drodze mijamy polny krzyż, a później murowaną kapliczkę. Teraz trochę ostrzej w dół, przez las i drogą z betonowych płyt przez Rachelówkę wracamy do Kamionki Wielkiej.


wracamy z Rachelowskich Gór do Nowego Sącza

 

Nie obyło się bez przygód, złapaliśmy kapcia i przydał się podręczny zestaw narzędzi. Do Nowego Sącza wróciliśmy już głównymi drogami, nie kombinując, w końcu to środek tygodnia i każdy z nas ma jeszcze obowiązki. Przez przygody na trasie i zabawę w szukanie zaginionych szlaków turystycznych, ogólne tempo naszej wycieczki było bardzo lajtowe, ale przyjemność odkrywania nowych ścieżek została dodatkowo spotęgowana pięknymi widokami i cudowną pogodą!



Pobierz trasę wycieczki w formie śladu GPS:
dla Google Map i Kamap format *.kml
dla Garmin format *.gpx

 


Trasa rowerowa 2185035 - powered by Bikemap 

 

Najedź myszką na wykres wysokości terenu (profil trasy) i przesuwaj wskaźnik od lewej strony wykresu do prawej a zobaczysz, w którym punkcie podróży będzie z górki a w którym pod górkę.



niech moc będzie z wami:-) Laura

Przewodnik rowerowy

Przewodnik rowerowy - Beskid Sądecki i Sądecczyzna na Rowerze

Media społecznościowe

Rowerem po gĂłrach - Facebook

Rowerem po gĂłrach - Instagram